Zamknij

Trudna, ale potrzebna debata na temat przyszłości ostrzeszowskiego szpitala

. + 23:21, 24.01.2023 Aktualizacja: 21:19, 31.01.2023
Skomentuj

To była bardzo burzliwa, trudna, ale przede wszystkim potrzebna dyskusja na temat kondycji i przyszłości ostrzeszowskiego szpitala. Nie przyniosła jednak odpowiedzi na podstawowe pytanie: Co dalej?

- Obecna sytuacja, która nas tu sprowadziła jest dla nas mieszkańców nie do przyjęcia – wybrzmiało na początku spotkania. - Rozumiemy, że potrzebne są zmiany, ale dlaczego tak drastyczne? Naprawdę nie ma innych rozwiązań? Nie wyrażamy zgody, aby zabrano nam dostęp do opieki, jaka powinna przysługiwać w powiatowym szpitalu. Planowana restrukturyzacja zmusi nas do leczenia się poza granicami powiatu. Zamknięcie położnictwa spowoduje zabranie dostępu kobietom ciężarnym do naszej sali porodowej. (...) Odbieramy całą tę restrukturyzację jako pierwszy krok do tego, aby nasz szpital powiatowy (…) miał stać się faktycznie ,,przydrożnym punktem opatrunkowym’’.

ROBIMY WSZYSTKO

- Robimy wszystko, wspólnie z Radą Powiatu, żeby szpital działał w jak najszerszym zakresie – przekonywał starosta Lech Janicki. - Robimy wszystko, żeby go wspomóc. Ja w ogóle nie zakładam, że on może przestać działać. Tylko na tego typu ekonomię trudno znaleźć radę. I to nie dlatego, że ja to wymyśliłem, że mam taki kaprys, ale my możemy pogrzebać coś większego, niż w tej chwili.

Starosta tłumaczył, że sytuacja Ostrzeszowskiego Centrum Zdrowia jest tak trudna, że bez ograniczenia działalności oddziałów w perspektywie kilku miesięcy spółce grozi upadłość. - W związku z tym proszę was państwo bardzo o odrobinę zrozumienia, że w imię większego dobra, no niestety pewne rzeczy muszą być, natomiast jeżeli będzie sytuacja taka, że będzie to oddłużenie, że będzie zmiana polityki w tym zakresie, to natychmiast to zrobimy.

O negocjacjach z NFZ dotyczących restrukturyzacji szpitala mówił prezes OCZ. Podkreślał, że obecna sytuacja ekonomiczna związana jest z niską wyceną świadczeń finansowanych przez NFZ, wpływ na nią mają również wprowadzone w połowie 2022 r. ustawą podwyżki dla pracowników szpitala, które zrefundowane zostały przez ministerstwo zaledwie w 30 procentach. Zapewniał równocześnie, że placówka w dużej mierze będzie funkcjonowała tak, jak dotychczas. - Chirurg będzie całą dobę. Jeśli pacjent przyjdzie na izbę przyjęć, będzie zaopatrzony, tak jak do tej pory – zapewniał Zbigniew Kluczkowski.

Ludzie pytali, co zrobiliście w tej sprawie do tej pory. Radny powiatowy Stanisław Hemmerling mówił o wieloletnich zaniedbaniach, o które oskarżał władze powiatu.

- Dlaczego polityka i dlaczego finanse zabierają kobietom okolicznym prawo do godnego porodu? – pytano. - Bo urodzić też nie wystarczy gdzieś, nie wystarczy jakoś. Jakość porodu jest niezwykle ważna, a tak się składa, że w Ostrzeszowie można naprawdę rodzić na najwyższym poziomie i wejść w macierzyństwo pełnym mocy i siły, bo dobry poród to jest to doświadczenie, które prowadzi kobietę przez całe macierzyństwo.

3 MILIONY

O kontynuowaniu działań dążących do uratowania ostrzeszowskiego szpitala mówili też obecni na spotkaniu poseł Andrzej Grzyb (PSL) i posłanka Karolina Pawliczak (Nowa Lewica).

Co można zrobić, żeby nie doszło do najgorszego? - Trzeba położyć na stole 3 miliony złotych – wyznał poseł Grzyb. - I do końca bieżącego roku ta kwota pozwoli na zbilansowanie przychodów i rozchodów związanych z funkcjonowaniem tego oddziału. Jeżeli państwo pomożecie w tym, żeby samorządy z powiatu ostrzeszowskiego, względnie NFZ, zechciały to sfinansować, to to się uda. Ja zdaję sobie z tego sprawę, co mówię. (…) Ja w chwili obecnej nie widzę determinacji ze strony NFZ, żeby wyrównać przynajmniej to, co w zakresie płac za pierwsze półrocze nie zostało wypłacone szpitalom. Jestem w pełni otwarty na to, żeby współpracować z każdym posłem w tej sprawie, bez względu na to, z jakiej są frakcji czy jakiej partii politycznej. Bo sprawa szpitala w Ostrzeszowie jest ważniejsza, niż nasza przynależność.

Posłanka Karolina Pawliczak dziękowała za zaproszenie, choć – jak podkreślała – bycie tutaj dzisiaj to każdego posła obowiązek. – Żadne komisje sejmowe tego nie usprawiedliwiają, bo jutro jest posiedzenie sejmu, to tak a propos tych osób, których dzisiaj tutaj nie ma, ale gdyby trzeba było rozdawać czeki bez pokrycia lub rozdawać wozy strażackie to podejrzewam, że zjawili by się w pełnej krasie.

INTENCJE NIE ZAWSZE SZCZERE

Grzyb nie krył też swojego zdziwienia podejściem niewymienionych przez niego z imienia i nazwiska ,,osób publicznych’’, które piszą list do starosty, w którym informują, że oczekują pełnej informacji o zamierzeniach związanych z funkcjonowaniem szpitala, które to ,,powinny uwzględniać potrzeby szpitali sąsiedzkich’’. - Czyli czytaj: w Ostrowie i Kępnie – uściślił. - Uważam, że to nie jest zadanie miejscowego ani prezesa OCZ, ani też starosty, bo oni mają dbać o potrzeby zdrowotne tego powiatu – przypomniał. - Sądzę, że jasno to przekazuję, że nie zawsze te intencje związane z pomocą są szczere. Ja mówię tu najbardziej szczerze. Namawiam do tego, żeby zjednoczyć te siły, żeby temu szpitalowi pomóc. Również w tej konwencji, że sprawa się liczy, a nie animozje.

JEST MI WSTYD

Niestety na spotkaniu zabrakło parlamentarzystów partii rządzącej. - Jako prawicowiec powiem, że wstyd mi jest, że głosowałem na PiS – wyznał jeden z uczestników spotkania, zarzucając lokalnym parlamentarzystom partii brak zaangażowania w pomoc dla ostrzeszowskiego szpitala. Wyznał, że poseł Katarzyna Sójka na OIOM-ie w Ostrowie Wlkp. pomagała mu wyjść z zawału. - Ale najpierw mój zawał ratował lekarz w tym szpitalu – dowodził. - W powiatowym szpitalu. Nie w przychodni w Mikstacie, nie w przychodzi prywatnej, tylko tutaj. Doktor Berezka uratował mi życie w tym szpitalu. I pytam: czy ta pani poseł musiała dzisiaj być w tym Strasburgu, a nie potrafiła reprezentować mnie? Mnie, który ją wybrał na to stanowisko. (…) Współpracujcie – zaapelował do parlamentarzystów. Zdrowie nie polega na przynależności politycznej. Ostrzeszów nie dostaje pieniędzy, dlaczego? Rozgrywacie polityczne sprawy, bo tu ktoś rządzi z PSL, tam rządzi ktoś z SLD. Szpital służy do tego, żeby ratować zdrowie - przekonywał.

Na spotkaniu nie było też burmistrza Ostrzeszowa, jak i wielu radnych powiatowych.

ŚWIATEŁKO W TUNELU?

Radny Arkadiusz Suchanecki zwrócił uwagę na fakt, że z ostatnich wyliczeń wynika, że sytuacja OCZ nie będzie w tym roku tak tragiczna, jak zakładano jeszcze kilka tygodni temu. - W tej chwili wiemy, że ta strata będzie znacznie niższa – dowodził. Zwrócił się więc do starosty z propozycją, aby jeszcze raz przedyskutować, jak miałaby wyglądać restrukturyzacja szpitala, bo może się okazać, że tak drastyczne ograniczenia nie będą konieczne.

- Ja obiecuję taką rzecz – odparł starosta. - Możemy próbować do skutku, ile tylko się da, rozważać tę sytuację. Oby tylko te wyliczenia miały szansę dać jakiś pozytywny efekt finansowy. Tylko to jest dość trudne, bo te pieniądze się nie urodzą z dyskusji. Te pieniądze muszą przyjść konkretnie. (…) Jeszcze raz możemy to zweryfikować, jeszcze raz będziemy o tym dyskutować. Każda przesłanka, która pozwoliłaby nam ocalić to, co nie chcemy stracić zostanie wykorzystana. Pod jednym warunkiem, że nie postawimy tej całej placówki w taki stan, którego sobie nikt nie życzy.

- Dopiero teraz usłyszałam słowa, po które tutaj przyszłam – wyznała jedna z mieszkanek. - Że pan starosta nie składa broni. Bo do tej pory było słychać tylko tyle, że szpital uratujemy, ale oddziału ginekologicznego nie.

- Dobrze się stało, że mogliśmy się tutaj spotkać – wyznała poseł Karolina Pawliczak. - Dopóki walczymy, dopóty jest nadzieja. Powinniśmy znaleźć rozwiązanie… panie starosto, naprawdę powinniśmy jeszcze raz bardzo mocno przemyśleć tę decyzję, bo potężna jest determinacja społeczeństwa, mieszkańców, żeby ratować swoje miejsce na ziemi, Ostrzeszów, powiat ostrzeszowski i wszystko to, co się z nim wiąże. Ja myślę, że ta decyzja związana z zamknięciem tych oddziałów nie może zapaść i zrobimy wszystko, na każdym poziomie, ja się też podpisuję pod tym, co powiedział pan poseł, żeby ratować ten szpital.

TAK TO WIDZĘ

Zawsze tak jest, kiedy ekonomiczne uwarunkowania, na które powołują się władze powiatu oraz Ostrzeszowskiego Centrum Zdrowia, kłócą się z ludzkimi oczekiwaniami. Na zorganizowanej 24 stycznia, trwającej blisko 4 godziny debacie padło więc wiele słów goryczy, oskarżeń i twardych argumentów. Była też towarzysząca większości nadzieja, że jeszcze nie wszystko jest stracone, że widmo ograniczenia działalności oddziałów ginekologiczno-położniczego i chirurgicznego nie stanie się faktem. Czy tak się stanie? Czas pokaże.

Jerzy Bińczak

WIĘCEJ: w następnym (wtorek, 31 stycznia) wydaniu Twojego Pulsu Tygodnia

[WIDEO]233[/WIDEO]

 

STANOWISKO WÓJTÓW I BURMISTRZÓW W SPRAWIE SZPITALA - CZYTAJ

https://pulstygodnia.pl/pl/11_wiadomosci/633_powiat-ostrzeszowski/33028_wlodarze-miast-i-gmin-nie-zamierzaja-reanimowac-dzialalnosci-szpitala.html

NA CZYM MIAŁABY POLEGAĆ RESTRUKTURYZACJA SZPITALA?

https://pulstygodnia.pl/pl/11_wiadomosci/633_powiat-ostrzeszowski/33015_ortopedia-i-rehabilitacja-w-ostrzeszowskim-szpitalu.html

(artykuł sponsorowany)
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%