Zamknij

Włodarze miast i gmin nie zamierzają ,,reanimować’’ działalności szpitala

22:03, 21.01.2023 Aktualizacja: 17:04, 22.01.2023
Skomentuj

Starosta Lech Janicki zwrócił się do samorządów z prośbą finansowego wsparcia ostrzeszowskiego szpitala. I tu powiało chłodem - Żadnego wsparcia nie planuję – mówi wójt Kraszewic, podobnie wypowiadają się inni włodarze. - Ja swoje stanowisko uzależniam od rozmowy z radnymi – zastrzegają burmistrz Grabowa i wójt Doruchowa. Wszyscy zapewniają, że dobro szpitala leży im na sercu, oczekują jednak od władz powiatu i OCZ większej transparentności i skuteczności. - Wtedy można mówić o współpracy - wyznają.   

W przesłanym 20 grudnia 2022 r. piśmie starosta – informując o bieżącej sytuacji szpitala – zwraca się do samorządów o rozważenie finansowego wsparcia lecznicy. - Istnieje też możliwość przejęcia części odpowiedzialności za tę placówkę medyczną poprzez objęcie udziałów w spółce, co umożliwi gminie wpływ na działalność szpitala - przekonuje.

TO JEST DRAMAT

Starosta nie ukrywa, że sytuacja Ostrzeszowskiego Centrum Zdrowia (OCZ) jest coraz trudniejsza, na co wpływa mają wprowadzone od lipca 2022 r. ustawowe podwyżki dla personelu medycznego, na które szpital nie otrzymał pełnych środków, jak i rosnące koszty funkcjonowania szpitali powiatowych. - Przychody ze sprzedaży usług medycznych ze strony NFZ nie pokrywają kosztów działalności operacyjnej, co skutkuje rosnącym zadłużeniem i deficytem. Szpitalom powiatowym, takim jak w Ostrzeszowie, grozi całkowita destabilizacja finansowa – dowodzi.

Zdaniem starosty sytuacja jest dramatyczna. - Samorządy powiatowe nie są w stanie dofinansować swoich podmiotów z uwagi, iż same mają olbrzymie problemy ze zbilansowaniem wydatków bieżących – przyznaje. Doraźnie OCZ podejmuje działania zmierzające do odroczenia terminów płatności składek ZUS, opracowywany jest też program restrukturyzacyjny, który – niestety – m.in. zakłada ograniczenie działalności oddziałów zabiegowych. - Wydaje się, że w chwili obecnej jest to jedyne rozwiązanie pozwalające na ograniczenie strat finansowych i uratowanie funkcjonowania szpitala w Ostrzeszowie – pisze starosta.

Janicki podkreśla, że tak dramatycznej sytuacji finansowej szpitala nie było na przestrzeni ostatnich 23 lat. - Odkąd powiat stał się organem założycielskim szpitala, nie odnotowano większego zadłużenia – wyznaje. I choć priorytetem i ambicją władz powiatowych było utrzymanie szpitala i zagwarantowanie w nim funkcjonowania czterech podstawowych oddziałów - obecny poziom finansowania ze strony NFZ na to nie pozwala, stąd konieczność ograniczenia działalności bloku zabiegowego.

WYRYWNY NIE BĘDĘ

Negatywnie do propozycji starosty odnosi się wójt Kraszewic Konrad Kuświk. - Żadnego wsparcia nie planuję – wyznaje, przypominając, że gminy coraz częściej zmuszone są utrzymywać powiat, co przecież nie jest ich zadaniem.

- To nie spełni swojej roli – tłumaczy. - Oczywiście dobro szpitala leży na sercu gminy Kraszewice, tylko czy załóżmy 50 tys. uratuje szpital? - zadaje pytanie.

Zdaniem wójta zacząć trzeba od wizji funkcjonowania szpitala, od wskazania priorytetów i uzgodnienia tego z lokalnym środowiskiem. - A teraz to jest tylko taka reanimacja, bo mamy zapaść i próbujemy podłączyć kroplówkę i reanimować pacjenta - przekonuje. - Dla mnie to nie są efektywne działania. Gdybyśmy nawet rozpatrywali jakieś wsparcie, to przecież 0,5 mln gmina Kraszewice nie przekaże.

Jeżeli jednak większość samorządów podejdzie do apelu starosty pozytywnie, Kraszewice przyłączą się do tego grona. - Wyrywny nie będę, deklaracji jako pierwszy na pewno nie będę składał, bo my mamy też swoje potrzeby i swoje problemy, i powiat nas w tym absolutnie nie wspiera. Jeżeli powiat było stać na zakup budynku po byłym banku, to dlaczego nie stać go na wsparcie szpitala? - mówi wójt Kraszewic.  

NIE JESTEŚMY W STANIE

W podobnym tonie wypowiada się wójt Czajkowa Henryk Plichta. - My jako gmina nie jesteśmy zainteresowani przekazywaniem środków finansowych na rzecz szpitala – wyznaje. - Gdyby ta prośba dotyczyła zakupu jakiegoś sprzętu, to moglibyśmy o tym pomyśleć, ale wszyscy zdajemy sobie sprawę, że w chwili obecnej szpital jest zadłużony i to jest problemem. My nie jesteśmy w stanie wspomóc szpitala, jeśli chodzi o jego bieżącą działalność. (…) Siłą rzeczy my jako samorząd gminy Czajków żeśmy szpitala do tego stanu nie doprowadzili, nie będziemy więc uczestniczyli w próbie wyjścia z tej sytuacji, w jakiej się znalazł.

DOTKNIĘTE RYZYKIEM

Pomysł ewentualnego objęcia udziałów w spółce OCZ przez lokalne samorządy nie podoba się burmistrzowi Mikstatu Henrykowi Zielińskiemu. - W tym przypadku jest to dotknięte dość dużym ryzykiem i raczej nie będę rekomendował takiego rozwiązania – przyznaje.

A co ze wsparciem finansowym? - My mamy dość dużo zadań, gdzie wspomagamy powiat w zakresie drogownictwa, przewozów… i powiem szczerze, że w tej wielości dofinansowań raczej w tym budżecie będzie trudno znaleźć jakieś pieniądze – tłumaczy.

A w przyszłym? - pytamy. - Życie pisze różne scenariusze. Dzisiaj zaczynamy realizować budżet 2023 z wieloma niewiadomymi parametrami. Głównie chodzi o inflację, ceny energii, wzrost wynagrodzeń. Przy tych niepewnych parametrach odpowiedzialnie nie mogę powiedzieć, że pojawią się jakieś dodatkowe środki, które moglibyśmy przekierować dla powiatu, a 2024 r. to na dziś w planowaniu jest wróżeniem z fusów.

ŹLE ZARZĄDZANA

Takich możliwości nie widzi też wójt Kobylej Góry Wiesław Berski, który uważa, że problemem jest to, że spółka OCZ jest, a przynajmniej była źle zarządzana. - Dziś nie planujemy wesprzeć szpitala, jeśli chodzi o jego bieżącą działalność – wyznaje. Przyznaje, że choć szpital ma charakter powiatowy, jednak – jego zdaniem – władze powiatu i OCZ traktują go jako ,,swój’’, co nie jest dobrym rozwiązaniem, bo to jest szpital wszystkich mieszkańców.

Berski przypomina, że przez ostatnie lata słyszeli, że wszystko jest OK, że szpital się bilansuje i nagle okazało się, że jest zadłużony, że spółka nie płaci ZUS, że grozi jej upadłość. Podnosi, że – jak dotąd – władze powiatu i OCZ bardzo skąpo dzieliły się informacjami na temat aktualnej kondycji szpitala. - Uważam, że pan starosta nie wszystko nam mówi – wyznaje. - Popieram osoby, które walczą o ten szpital, ja też będę walczył, ale nie chcę walczyć z panem starostą czy radnymi powiatowymi, choć uważam, że pewne rzeczy przespali, przede wszystkim zbytnio zaufali poprzedniej pani prezes, a teraz dopiero pewne rzeczy wychodzą na jaw (…) choćby to, jakie pensje ustalane były dla części kadry spółki i szpitala.

CO POWIE RADA

- Ja swoje stanowisko uzależniam od rozmowy z radnymi – zastrzega burmistrz Grabowa Maksymilian Ptak. - Jeżeli wspólnie wypracujemy stanowisko odnośnie wsparcia dla szpitala, to takie wsparcie zostanie przekazane.

Ptak podkreśla jednak, że właścicielem szpitala jest Powiat i to on powinien wziąć na siebie główny ciężar. - Ważne jest zaangażowanie starosty, prezesa, rady nadzorczej w kontekście pozyskiwania środków zewnętrznych – dodaje.

Burmistrz nie wyklucza potencjalnego wsparcia ze strony grabowskiego samorządu. - Może wspólnie z wójtami i burmistrzami warto by było wypracować rozwiązanie odnośnie konkretnej kwoty, w zależności od wielkości gminy – wyznaje. Sugeruje też zintensyfikowanie rozmów z NFZ. Sceptycznie jednak podchodzi do propozycji, aby samorząd Grabowa przejął część odpowiedzialności za szpital poprzez objęcie udziałów w spółce. - Na chwilę obecną nie brałbym tego pod uwagę – podsumowuje.  

BĘDZIEMY ROZMAWIAĆ

Podobnie jak burmistrz Ptak podchodzi do sprawy wójt Doruchowa Urszula Kowalińska, która chce wcześniej rozmawiać w tej sprawie z Radą. – Nie mówię nie. Sprawa jest na tyle ważna i dotyczy całego naszego środowiska – wyznaje. Dodaje jednak, że samorządy również na nadmiar pieniędzy nie narzekają, tym bardziej nie są w stanie dotować bieżącej działalności szpitala. – Jeśli już, to możemy się zastanowić nad wsparciem, jeśli chodzi np. o zakup sprzętu – dodaje.    

Burmistrz Ostrzeszowa Patryk Jędrowiak nie był łaskaw zająć stanowiska w tej sprawie.

*******

Nie jest tajemnicą, że rząd ma plan przekształcenia części szpitali powiatowych w ośrodki opieki długoterminowej i geriatrycznej. Głównie tych zadłużonych, takich jak w Ostrzeszowie, a jest ich w skali kraju niemało. Stosowny projekt trafił już do wykazu prac legislacyjnych. Jego realizacja jest częścią Krajowego Planu Odbudowy i Zwiększania Odporności (KPO). Zmiany w szpitalach powiatowych mają wypełnić jeden z „kamieni milowych”.

Czy taki los czeka Szpital w Ostrzeszowie?

Jerzy Bińczak

KU PAMIĘCI

Kiedy w styczniu 2018 r. ówczesna wiceminister inwestycji i rozwoju Andżelika Możdżanowska zwołała w OCZ konferencję prasową, ówczesny prezes spółki Marek Nowiński przedstawił projekt rozbudowy szpitala, gdzie powstać miał m.in. nowy blok operacyjny. Obok rozbudowy mowa też była o powstaniu regionalnego centrum opieki senioralnej i onkologicznej, OCZ prowadził też jeszcze wtedy zakończone ostatecznie fiaskiem rozmowy z partnerem włoskim, który miał zaangażować swoje środki w pozaszpitalną działalność spółki.

- Z ogromną determinacją podejmę się pomocy i wsparcia w możliwości pozyskania środków finansowych, bo ten program jest bardzo ambitny, bardzo innowacyjny, uszyty na miarę potrzeb mieszkańców wszystkich gmin powiatu ostrzeszowskiego – zapewniła Andżelika Możdżanowska.

Kiedy z inicjatywy posłanek Katarzyny Sójki i Andżeliki Możdżanowskiej w maju 2021 r. zwołana została komisja zdrowia Rady Powiatu, jednym z głównych tematów, obok braku wsparcia w pozyskiwaniu środków zewnętrznych dla szpitala, były brak strategii rozwoju i pogarszająca się kondycja finansowa placówki, choć – jak zapewniała wtedy ówczesna prezes OCZ Magdalena Puziewicz-Karpiak – sytuacja finansowa spółki była ponoć wtedy ,,ustabilizowana’’. Poruszony też był temat wysokich wynagrodzeń części pracowników OCZ, w tym lekarzy. Prezes zapewniła jednak, że nie są one wyższe, niż średnia w podobnych szpitalach.  

Również i tu padły deklaracje współpracy i wsparcia. Trudno nie odnieść wrażenia, że na deklaracjach się skończyło.

Kiedy 16 grudnia 2022 r. burmistrz Patryk Jędrowiak zwołał w imieniu włodarzy miast i gmin (za wyjątkiem Grabowa) powiatu ostrzeszowskiego konferencję prasową, wszyscy podejrzewali, że dotyczyć ona będzie ich wspólnej inicjatywy w sprawie ratowania ostrzeszowskiego szpitala. Nie była. Samorządowcy obwieścili za to, że zamierzają stworzyć wspólną samorządową listę kandydatów na radnych w zaplanowanych na wiosnę 2024 r. wyborach, mając nadzieję, że w ten sposób będą mieć większy wpływ na to, co się w powiecie dzieje. JUR

Materiał ukazał się w aktualnym wydaniu Twojego Pulsu Tygodnia

Ratujmy Szpital Powiatowy w Ostrzeszowie!

24 stycznia br. o godz. 18.00 w sali sesyjnej Starostwa Powiatowego w Ostrzeszowie odbędzie się spotkanie z mieszkańcami Ostrzeszowa na temat likwidacji oddziałów w szpitalu w Ostrzeszowie. 

Wśród zaproszonych gości są: Starosta, dyrektor wielkopolskiego oddział NFZ, Prezes OCZ, członkowie Rady Nadzorczej, posłowie i senatorowie południowej Wielkopolski, radni Rady Powiatu i Rady Miejskiej, Burmistrz Ostrzeszowa. 

Przyjdź, posłuchaj i wyraź swoją opinię na temat planowanej reorganizacji naszego szpitala. Głos mieszkańców jest ważny! 

Mieszkańcy

 

(.)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(1)

Bo bo Bo bo

0 0

Popieram na 100 % dlaczego gminy mają dokładać do czegoś czym źle rządzi powiat? I powiat i gmina i cała sluzba zdrowia działa tylko z naszych pieniędzy. Ciągle musimy dokładać a efekt jest taki że mamy tabuny dobrze opłacanych urzędników ale finalnie brak kasy na leczenie i idziemy się leczyć prywatnie bo specjalistów brak a szpital nie zapewnia podstawowej opieki.

10:56, 15.02.2023
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%