M.in. w Grabowie nad Prosną doszło w ostatnim czasie do nagminnego niszczenia banerów kandydującego na prezydenta Rafała Trzaskowskiego. Zaangażowano do tego szkolne dzieciaki. Za każdy zniszczony baner lokalni działacze związani z jednym ze startujących w wyborach kontrkandydatów mieli im płacić kilkadziesiąt złotych.
Z naszych informacji wynika, że kilkunastoletnie (10-14 lat) dzieciaki nie do końca miały być świadome tego, co robią i zadanie zlecone im przez dorosłych traktowały w dużej mierze jako zabawę. Część z nich poruszała się na hulajnogach. Banery były przez nich albo zrywane i niszczone, albo przecinane.
Osoba, która była świadkiem takiego zdarzenia i zwróciła im uwagę, że tak nie wolno robić, była później przez jednego z nich nagrywana telefonem. Kobieta nie zgłosiła tego na policję, bo – jak mówiła – po prostu się boi, nie tyle tych dzieci, które w paskudny sposób zostały wykorzystane przez dorosłych, co partyjnych bojówek.
Czy Policja miała jakieś zgłoszenia o przypadkach niszczenia banerów wyborczych? Indagowana w tej sprawie przez dziennikarzy asp. sztab. Magdalena Hańdziuk, rzecznik prasowa KPP w Ostrzeszowie poinformowała w czwartek, że Komenda Powiatowa Policji w Ostrzeszowie otrzymała kilka zgłoszeń dotyczących niszczenia banerów wyborczych, lecz na chwilę obecną nie ustalono ich ilości. – W powyższej sprawie prowadzone są czynności wyjaśniające mające na celu ustalić sprawców wykroczenia – wyznała.
Z naszych informacji wynika jednak, że takich przypadków było o wiele więcej. JUR