Pod prysznic do sąsiedniej gminy, czyli niekończące się problemy mieszkańców Salamon z wodą

Na uciążliwy brak wody w tzw. godzinach szczytu narzekali w ostatnich dniach mieszkańcy Salamon. – Chłopak ma dziewczynę w Grabowie, to po robocie pojechał do niej wziąć prysznic, ale my już takiego komfortu nie mamy – mówi jeden z mieszkańców Salamon.

Tak naprawdę problem braku wody w kranach, szczególnie w Mielcuchach (rejon szkoły), Kosmalach, Gałkach czy właśnie Salamonach, gdzie – jak mówi wójt Czajkowa Henryk Plichta - woda ma ,,pod górkę’’, to niekończąca się opowieść. Tak było w ubiegłym wieku, tak jest niestety i teraz. Nic więc dziwnego, że spragnieni wody ludzie mają żal do władz samorządowych gminy, że w XXI wieku, kiedy zdobywamy kosmos, borykać się muszą z takimi problemami.  A jednak.

BO STUDNIA PRZESTAŁA DZIAŁAĆ

Wójt Czajkowa Henryk Plichta nie ukrywa, że problem jest. – Studnia w Czajkowie (przy tzw. starym GS-ie), która podawała nam wodę, przestała podawać i została zamknięta – przyznaje. Nagle. – Musieliśmy przełączyć wszystko na Muchy. Teraz rzeczywiście, kiedy jest bardzo duży rozbiór wody, podlewanie, to faktycznie w godzinach popołudniowych w Salamonach tej wody może brakować - dodaje.

TAKA SYTUACJA

Czyli nie jest to problem długotrwały, a nagła awaria? – dopytujemy.

– Dokładnie tak – przekonuje Plichta. – Po prostu studnia w Czajkowie została zamknięta. Będziemy musieli kopać, robić odwiert, szukać nowego źródła, bo tamto z 1968 roku, moim zdaniem coś się takiego wydarzyło, że studnia przestała podawać wodę.

W tej sytuacji w trybie awaryjnym ,,obniżono pompy na Muchach’’. – Tak że mam nadzieję, że to zostało zażegnane, ale to dopiero zobaczymy, jak praktyka pokaże, bo to się stało w tamtym tygodniu – mówi z ostrożnością włodarz gminy. - Ja nie zagwarantuję, że te problemy się znów nie pojawią, dlatego że nie mam w tej chwili takiej praktyki. Obniżyliśmy pompę, zwiększyliśmy wydajność studni i zobaczymy. (…) Zleciliśmy już przygotowanie dokumentacji na wtórny odwiert w Czajkowie.
 

Ponoć wyłączaliście nawet wodę – powtarzamy za mieszkańcami Salamon. Wójt zaprzecza. – Nidy nie była wyłączana woda, cały czas jest podawana z Much pełnym ciśnieniem, natomiast w momencie bardzo dużego rozbioru, przy podlewaniu, tej wody w górnych częściach gminy, tam, gdzie jest znacznie wyżej niż Czajków, tam siada ciśnienie – przekonuje.

A MIAŁO BYĆ TA PIĘKNIE

Ale przecież 3 lata temu wójt Plichta triumfalnie ogłaszał wszem i wobec, że właśnie w Muchach dowiercili się nowego źródła wody. – To jest większy skarb niż ropa naftowa – przekonywał, twierdząc, że dzięki temu skończą się wreszcie wszystkie kłopoty z wodą na terenie gminy.

To działa ta studnia, czy nie działa? - pytamy - Ta studnia pracuje i podaje wodę, tylko działa to w ten sposób, że w momencie, kiedy w Muchach podajemy pełne ciśnienie wody, czyli 4,5 atmosfery, to nie możemy już tam zwiększyć ciśnienia, kiedy w Czajkowie nie ma rozbioru, Czajków jest wyżej o 10 m, tu siłą grawitacji mamy już 5,5 atmosfery.  Kiedy jest duży rozbiór to ta studnia w Czajkowie uzupełniała nam ten rozbiór. (…) Na dzień dzisiejszy mówię, że ta studnia nam siadła. I teraz będziemy robić odwiert nowej studni, prawdopodobniej obok tej starej, natomiast to lato rzeczywiście będzie trudne.

GWARANCJI NIE DAM

Czy to już koniec problemów z wodą? – Ja nie zagwarantuję, że się nie pojawią dlatego że nie mam w tej chwili takiej praktyki. Obniżyliśmy pompę, zwiększyliśmy wydajność studni i zobaczymy. (…) Zleciliśmy już przygotowanie dokumentacji na wtórny odwiert w Czajkowie. JUR

Jedno jest pewne: mieszkańcy Salamon, jak narzekali latem na brak wody w kranach w XX wieku, tak i w XXI też narzekają. Swoją drogą, można było chyba przewidzieć, że eksploatacja mającej blisko 60 lat studni przy starym GS-ie w Czajkowie nie będzie wieczna. JUR    

Materiał ukazał się w aktualnym (8 lipca) wydaniu Twojego Pulsu Tygodnia/