Gorąca dyskusja poprzedziła przyjęcie uchwały w sprawie zamiaru likwidacji Szkoły Podstawowej w Łęce Mroczeńskiej. Okazało się, że ,,likwidacja’’ tak naprawdę nie ma oznaczać likwidacji.
Uchwała o zamiarze likwidacji szkoły jest uchwałą intencyjną. Do likwidacji miałoby dojść z dniem 31 sierpnia 2025 r. Jak czytamy w uzasadnieniu, zasadniczym powodem podjęcia uchwały o zamiarze likwidacji Szkoły Podstawowej wraz z oddziałem przedszkolnym w Łęce Mroczeńskiej jest niekorzystna sytuacja demograficzna polegająca na spadku wskaźnika urodzeń. Wskazana sytuacja ma swoje dalsze negatywne konsekwencje w postaci niemożności zapewnienia uczniom szkoły optymalnych warunków nauczania. Kolejnym czynnikiem przemawiającym za likwidacją szkoły jest konieczność dostosowania sieci szkół w Gminie Baranów do realnych potrzeb wynikających z zachodzących zmian demograficznych oraz związane z tym racjonalne wydatkowanie środków na realizację zadań oświatowych.
NIEFORTUNNA NAZWA
Podczas czwartkowej (19 września) sesji Rady Gminy Baranów wójt Bogumiła Lewandowska-Siwek nie ukrywała, że sama nazwa uchwały jest w tym przypadku dość niefortunna, bo tak naprawdę nie jest to likwidacja szkoły, a jej przekształcenie w dwie placówki. Tłumaczyła, że z roku na rok zmniejsza się liczba uczęszczających do Szkoły Podstawowej w Łęce Mroczeńskiej uczniów, co docelowo może doprowadzić do jej likwidacji, na dodatek nikt się nie zgłosił na konkurs na dyrektora tej szkoły. Najważniejszym okazuje się być jednak bezpieczeństwo dzieci.
NIE BĘDZIE PUSTA
- Muszę państwu powiedzieć, że szkoła, sala gimnastyczna w tej szkole, to była moja pierwsza inwestycja oświatowa, kiedy zostałam wójtem w 2010 roku – mówiła Lewandowska-Siwek. – I wyobraźcie sobie państwo, że likwidujemy tę szkołę i zostawiamy ten budynek i taką piękną salę gimnastyczną puste…
Problemem, dla tych najmłodszych, jest też zabytkowy pałac, gdzie mieści się Szkoła Podstawowa w Mroczeniu. Nie było tego problemu, kiedy mieściło się tam gimnazjum. - To był bardzo dobra szkoła dla dzieci w tym wieku – przekonywała wójt. Teraz uczą się tam zarówno 14-latkowie, jak i 7-latkowie. - Zauważcie państwo, że w Moczeniu te młodsze dzieci ledwo sięgają klamek zabytkowych drzwi, te drzwi są bardzo ciężkie, schody są strome…
Stąd pomysł, aby dzieci z klas O-III uczyły się w szkole w Łęce Mroczeńskiej (obecnie jest to szkoła 8-klasowa), a klas IV-VIII – w Mroczeniu. – W Łęce Mroczeńskiej jest ładny budynek, jest sala gimnastyczna, wybudowalibyśmy jeszcze boisko ze sztuczną nawierzchnią, żeby te dzieci miały fajne warunki do wychowania fizycznego. I chciałaby, żeby zajęcia z WF prowadzili z nimi nauczyciele wychowania fizycznego, a nie panie od nauczania wczesnoszkolnego – mówiła wójt.
Bogumiła-Lewandowska-Siwek zwróciła się do obecnych na sesji rodziców z pytaniem, czy kiedykolwiek jakaś podjęta przez nią decyzja oświatowa była zła dla dzieci. - Staramy się, żeby nasze dzieci miały jak najlepsze warunki, żebyśmy byli dumni z naszych szkół, żebyśmy byli dumni z naszej oświaty – mówiła.
MYŚMY TĘ SZKOŁĘ BUDOWALI
Radny Franciszek Głębocki wyznał, że nie chciałby głosować za – jak zapisano w projekcie uchwały - ,likwidacją’’ szkoły. - Jestem jednym z tych, którzy tę szkołę budowali – nie ukrywał. - Jestem jednym z tych, którzy własnymi łopatami, traktorami zaczęliśmy budowę szkoły dla naszych dzieci. Dla naszej przyszłości, bo to oni kiedyś będą nami rządzić. Jestem przeciw.
Radny miał żal, że wcześniej nie wyjaśniono mieszkańcom, na czym tak naprawdę miałaby polegać ta ,,likwidacja’’. - Źle to zrozumieli, bo w tym momencie i po tych wypowiedziach pani wójt jest całkiem inna perspektywa tego wszystkiego – nie ukrywał. - Ale tak czy inaczej ja jestem przeciw.
MA TĘTNIĆ ŻYCIEM
Wójt przekonywała jednak, że nie kieruje się niczym innym, jak dobrem dzieci. - Kiedy ja przyszłam do tej gminy, to przedszkola pracowały od 8 do 13. Nie było świetlic w szkołach, nie było stołówek, nie było sal gimnastycznych… - wyliczała. - Dzisiaj Każda szkoła ma salę gimnastyczną, każda szkoła ma świetlicę, stołówkę, przedszkola pracują od godz. 7 do 18. Wybudowaliśmy nowe przedszkole, szkołę, powstał żłobek… W szkołach mamy lekcje wyrównawcze. (…) Uchwała jest o ,,likwidacji’’, ale tak naprawdę ta szkoła ma żyć, tętnić życiem, dzieci będą tam mieć świetne warunki, będą dowozy.
- Myśmy to wszystko już przerabiali w Grębaninie. (…) W tej chwili stoją puste budynki – ripostowała radna Teresa Jerzyk.
- Proszę powiedzieć, dlaczego stoją puste – spytała wójt. Okazało się, że to rodzice przenieśli swoje dzieci do Mroczenia.
NIKT Z NAMI NIE ROZMAWIAŁ
W imieniu rodziców głos zabrała Dagmara Michalak, oczekując, że uchwała ta nie będzie procedowana podczas obrad. ,,Jak do tej pory, nikt się z nami rodzicami uczniów wyżej wymienionej szkoły w tej sprawie się nie kontaktował. Nie było żadnych konsultacji społecznych ani oficjalnych informacji. Jedyną oficjalną informacją jest zamieszczony na stronie Gminy program sesji, nie znamy przesłanek do podjęcia takiej uchwały, dlatego wnosimy o usunięcie wyżej wymienionego projektu uchwały z porządku obrad’’ – czytała. W piśmie, pod którym podpisało się 429 osób rodzice domagali się wcześniejszego przeprowadzenia spotkań z mieszkańcami.
BĘDZIE JAK W GRĘBANINIE
Anna Krulak nie kryła obaw, że docelowo tak czy siak szkoła w Łęce Mroczeńskiej zostanie zlikwidowana, bo np. większość rodziców zdecyduje się dowozić swoje dzieci do Kępna. A dowożą zazwyczaj sami, nie chcą bowiem, aby ich dzieci czekały kilka godzin w świetlicy na odwóz. Jej zdaniem władze samorządowe większe środki przeznaczają na duże placówki oświatowe, takie jak np. w Baranowie czy Mroczeniu.
Również Krzysztof Michalski wyraził przekonanie, że ,,likwidacja’’ szkoły w Łęce Mroczeńskiej docelowo doprowadzi do tego, co stało się w Grębaninie. - Będzie identyczna sytuacja, jak była w Grębaninie. Rodzice stwierdzą: dlaczego my mamy dawać dzieci do szkoły, gdzie jest są klasy I-III, to lepiej dajmy je do Kępna czy do Baranowa – dowodził. - To dąży do jednego, do zamknięcia tej szkoły całkowicie prędzej czy później.
BARDZO PAŃSTWA PROSZĘ
Do dyskusji włączył się Andrzej Tyra, dyrektor Szkoły Podstawowej w Mroczeniu. Przyznał, że ,,dziwna’’ reforma z 2017 roku spowodowała likwidację gimnazjów i przywrócenie szkół ośmioklasowych. - Nie brano pod uwagę, że zmieniły się całkowicie czasy, problemy z rozwojem dzieci i problemy psychologiczne, jakie dzisiaj napotykamy – tłumaczył. - Całkiem inaczej trzeba planować pracę szkoły w tych rocznikach młodszych, a całkiem inaczej pracujemy z uczniami, którzy wchodzą w wiek dojrzewania.
Tyra nie zgodził się z tezą, że małe szkoły kształcą gorzej. - Natomiast jest problem z kadrą. Mała ilość godzin powoduje, że tam, gdzie uczą nauczyciele geografii, fizyki, matematyki, chemii czy biologii, tam dyrektorzy mają problemy z zatrudnianiem tych nauczycieli, ponieważ przyjeżdżają osoby na 2-3 godziny i tak naprawdę stabilność kadry nauczycielskiej w takiej małej szkole jest żadna.
Dyrektor Tyra zwrócił też uwagę na fakt, że dzisiaj wiedza jest rzeczą ważną, ale ważne jest też to, jak szkoła przygotowuje dzieci do wejścia w dorosłe życie. - Wielu psychologów twierdzi, że wiedzę nosimy w kieszeni, bo mamy różnego rodzaju możliwości skorzystania z komunikatorów, w których ta wiedza się mieści, natomiast główną funkcją szkoły jest kształcenie takich ludzi, którzy będą po prostu mogli sobie w życiu poradzić, a mogą sobie poradzić tylko wtedy, kiedy będą w szkole otrzymywać nie tylko tę edukacyjną usługę, ale przede wszystkim pozalekcyjną. I bardzo państwa proszę, żebyście również mieli na to wzgląd i tutaj wydaje mi się, że ten pomysł jest ze wszech miar bardzo ciekawy i na pewno będzie to z korzyścią dla uczniów i z Mroczenia i łęki Mroczeńskiej.
Za przyjęciem uchwały głosowało 7 radnych, przeciw było 4, natomiast 3 wstrzymało się od głosu. JUR
WIĘCEJ: we wtorkowym wydaniu Twojego Pulsu Tygodnia
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz