Turecka przygoda harcerzy z Mikstatu i Ostrzeszowa

Harcerze z drużyn w Ostrzeszowie i Mikstacie wchodzących w skład 1 Szczepu ZHP Ziemi Mikstackiej wrócili ze zlotu skautów „Prowodyrem” w Turcji. Takiego letniego wypoczynku tylko im pozazdrościć.

„Prowodyrem” - w pozytywnym znaczeniu tego słowa - wyjazdu był ich serdeczny przyjaciel dh hm Krzysztof Nowacki „Gandalf” który skrzyknął ekipę z trzech organizacji harcerskich, żeby wspólnie zrobić polski kontyngent harcerski. W sumie do Turcji poleciało 46 harcerek i harcerzy i harcerek. Logo na wspólnych koszulkach przedstawia wszystkie trzy organizacje. Związek Harcerstwa Polskiego reprezentowali harcerze z 4 WDH im. Powstańców Wielkopolskich w Ostrzeszowie, 3 WDH im. Powstańców Wielkopolskich w Mikstacie, które należą do 1 Szczepu ZHP im. Powstańców Wielkopolskich Hufiec Kępno, a dowodził nimi komendant Szczepu, a zarazem drużynowy ostrzeszowskiej czwórki dh phm. Mariusz Ciechanowski, jego zastępca był dh pwd. Mirosław Dmuchowski, a przybocznym na zgrupowaniu został dh ćwik Szymon Frankowski. W sumie na Intercamp poleciało 17 osób.

Przygotowania do obozu zaczęły się już 6 miesięcy wcześniej; harcerze kompletowali sprzęt i wyposażenie, umundurowanie… Wszyscy posiadali jednakowe pionierki, plecaki oraz cały osprzęt.

Wyjazd poprzedziła msza święta z błogosławieństwem relikwiami św. Rocha, którą w mikstackim sanktuarium odprawił kapelan Szczepu ks. kan. Krzysztof Ordziniak. Z lotniska w Warszawie wylecieli do Izmiry, gdzie czekali na nich ich tureccy przyjaciele, wśród nich naczelniczka głównej organizacji skautowej ISVG dr Muge Sakici Cox oraz przewodniczący sir Prince Jude Adigwe. Stamtąd autokarami ruszyli na miejsce Intercampu do miejscowości Dikili.

Do Dikili przyjechało około 300 skautów z różnych organizacji, m.in. z Iranu, Kanady, Wielkiej Brytanii czy Nepalu. - Namioty rozbiliśmy w gaju oliwnym, a do Morza Egejskiego i plaży mieliśmy około 150 m – mówi komendant Mariusz Ciechanowski. - Cały czas coś się działo, gospodarze zapewnili szkolenia integracyjne oraz bardzo dużo zwiedzania. Odwiedziło nas też bardzo dużo ważnych gości, od czołowych polityków tureckich po króla Hawajów. (…) Wieczory to ogniska, a raczej świecowiska, bo przy temperaturach dochodzących 37 stopni Celsjusza łatwo o pożar. (…) Podczas 8-godzinnego rejsu po Morzy Egejskim nasz szkuner zawijał do licznych zatok, w których można było korzystać z kąpieli.

Ostatnia noc to uroczyste świecowisko i pożegnanie.

 CZUWAJ

Zespół Promocji 1 Szczepu ZHP