"Skąd taki drobny chłopak, ma w sobie tyle siły, odwagi i talentu" - tak poległego w Ukrainie 45-letniego Michała z Bralina wspomina reporterka naTemat.pl Katarzyna Rochowicz. 14 kwietnia spocznie na bralińskim cmentarzu.
O śmierci trzeciego z Polaków walczących przeciwko siłom rosyjskim już wcześniej powiadomił minister Michał Dworczyk. 45-letni Michał był dowódcą plutonu w ochotniczym Międzynarodowym Legionie Sił Zbrojnych Ukrainy. Został ciężko ranny, zmarł 25 marca br. w szpitalu w Dnieprze. W najbliższy piątek (14 kwietnia) spocznie na bralińskim cmentarzu.
– Poznałam Michała podczas jednego z pobytów w Charkowie – pisze reporterka naTemat.pl Katarzyna Rochowicz. - Wywarł na mnie ogromne wrażenie. Gdy mówił przy stole, wszyscy go słuchali. Pamiętam, jak mój umysł wchłaniał każde jego słowo, kiedy dzielił się opowieściami z frontu. Zastanawiałam się skąd taki drobny chłopak, ma w sobie tyle siły, odwagi i talentu. Pamiętam, że mówił, że może do kwietnia i może zrezygnuje. Pamiętam jak dziś, jak ściskałam jego rękę na pożegnanie i pomyślałam: "Boże błagam, uchowaj go". Nigdy nie zapomnę, ile owocnych myśli tchnął we mnie podczas krótkiego obiadu w jednej z restauracji. To ogromna strata dla wszystkich. Mimo że widziałam go krótko, nigdy nie zapomnę tego spotkania.
Żonę o śmierci pana Michała poinformował jego przyjaciel, który walczył z nim w Ukrainie. - W Bachmucie został ranny w głowę, dosięgła go kula snajpera - wyznaje. Zmarł w szpitalu.
- Mówił, że będzie walczył o wolność Ukrainy i bezpieczeństwo Polski. W kwietniu miał wrócić, kończył mu się kontrakt. Czekaliśmy na niego tak długo i w końcu przyjechał, ale nieżywy - mówi Agata Żurek.
Pan Michał był rodowitym kępnianinem, mieszkał z żoną i czwórką dzieci w wieku od 12 do 18 lat w Bralinie. Przed wyjazdem na front służył w Wojskach Obrony Terytorialnej.
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu pulstygodnia.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz