Koło Gospodyń Wiejskich ze Szklarki Mielęckiej (gm. Kępno) zdobyło pierwsze miejsce w konkursie ,,DARCIE PIERZA’’, jaki odbył się dzisiaj (18 lutego) w Doruchowie. Kolejne miejsca zajęły koła ze Skarydzewa (gm. Doruchów) i Zamościa (gm. Sieroszewice). – Najważniejsza była jednak dobra zabawa – przekonywała wójt Doruchowa Urszula Kowalińska.

Organizatorem konkursy byli Samorząd Województwa Wielkopolskiego oraz Gminny Ośrodek Kultury w Doruchowie. W konkursie wzięło udział 15 KGW z południowej Wielkopolski.

 Celami konkursu były m.in. prezentacja dawnych prac w zimowe wieczory, pokazanie polskiej wsi jako wspólnoty, przypomnienie młodemu pokoleniu dawnych wiejskich tradycji, propagowanie dziedzictwa kulturowego polskiej wsi, przypomnienie piękna gwary ludowej, propagowanie piękna wielkopolskiego folkloru i integracja środowiska wiejskiego.

Wójt Urszula Kowalińska przyznała, że kiedy była dzieckiem, również i ona brała udział w takich pierzokach. U nas nazywało się to darcie pierza, skubanie, albo wyskubek, Różnie, ale zawsze było to to samo – wyznała. – Pamiętam, że z otwartą buzią słuchałam opowieści tych pań, a mówiło się o różnych rzeczach: co się działo na wsi, różnych legendach, obyczajach… Najlepsze w tym wszystkim było to, że po wyskubaniu pierza, w powszednie dni to były pączki, chruściki, czasem placek drożdżowy, a  uwieńczeniem całego wyskubku była kolacja: sałatka jarzynowa, czasem bigos, a czasami i kiełbasa czy kotlety.

- Darcie pierza było związane z ważnym wydarzeniem rodzinnym, a mianowicie z przygotowaniem do wydania jednej z córek za mąż i trzeba jej było dać wyprawę. W jej skład musiała wejść pierzyna, pościel, wszystko to, co świadczyło później o tym stadle rodzinnym – mówił poseł Andrzej Grzyb.

- Darcie pierza tu w Doruchowie ma swoje tradycje – przypomniał Krzysztof Grabowski, wicemarszałek województwa wielkopolskiego, który był ,,ojcem chrzestnym’’ całego przedsięwzięcia. – Kiedy spotkaliśmy się z panem dyrektorem Gminnego Ośrodka Kultury Ryszardem Mazurem to wspominaliśmy ten czas, kiedy przyjeżdżałem tutaj jako dziennikarz telewizyjny i robiłem wtedy materiały właśnie z pierzoka w Doruchowie. I stwierdziliśmy, że dlaczego nie moglibyśmy tego powtórzyć. Stąd ten pomysł i ta idea. Cieszę się, że udało się to zrealizować.  

Marszałek odniósł się też do słów dyrektora Ryszarda Mazura, który nazwał go ,,ojcem chrzestnym’’ tej imprezy. – Ja bym tego tak nie określił, ale skoro już, to musi być też matka chrzestna i proponuję, żeby została nią pani wójt – oświadczył, a propozycja została przyjęta gromkimi brawami.

 Kapituła konkursowa, w skład której weszli: dyrektor departamentu rolnictwa i rozwoju wsi Urzędu Marszałkowskiego Damiana Nowak, wójt Doruchowa Urszula Kowalińska i miejscowa regionalistka Stanisława Czabańska szczególną uwagę zwracała na ubiór uczestników konkursu (preferowany był dawny strój codzienny kobiety wiejskiej), ilość i jakość pierza „podartego” przez poszczególne drużyny w ciągu 5 minut oraz oprawę artystyczną darcia pierza.

Wszystkie koła otrzymały od marszałka Krzysztofa Grabowskiego vouchery o wartości 500 zł, a zdobywcy pierwszego, drugiego i trzeciego miejsca odpowiednio 1500, 1300 i 1000 zł. JUR

Pierwsze miejsce zdobyło KGW ze Szklarski Mielęckiej

Zdobywcy drugiego miejsca - KGW Skarydzew

KGW w Zamościu zdobyło trzecie miejsce

ZOBACZ FOTOGALERIĘ i FILM ↓

[WIDEO]244[/WIDEO]