W grabowskiej szkole podstawowej, w budynku dawnego gimnazjum pękają mury. - Te pęknięcia robią się coraz większe – przyznaje burmistrz Maksymilian Ptak, zapewnia jednak, że dziś nie ma jeszcze zagrożenia dla bezpieczeństwa uczniów. Jedynym rozwiązaniem okazuje się wymiana stropodachu, co kosztować może około 0,5 miliona złotych.
Problem dotyczy wybudowanego 20 lat temu 2-piętrowego budynku dawnego gimnazjum, gdzie dziś mieści się szkoła podstawowa. - W budynku rzeczywiście są pęknięcia na murach, które pojawiają się już od jakiegoś czasu – przyznaje burmistrz Maksymilian Ptak.
CO PRZYNIÓSŁ AUDYT?
Potęgujący się problem sprawił, że burmistrz zlecił audyt, aby poznać faktyczny stan techniczny dachu. Wynika z niego, że pokrycie dachowe wykonane zostało z czarnej membrany PCV o nieznanych parametrach. Dodatkowo została na nim rozłożona geowłóknina, a całość stropodachu zasypana 4-5-centymetrową warstwą otoczaków kamiennych granulacji 10-30 mm.
W lutym 2022 na dachu tym umieszczono jeszcze instalację fotowoltaiczną. W sumie zainstalowano tam 186 paneli fotowoltaicznych o łącznej mocy 89,25 kWP, które rozłożone zostały na stropodachu na konstrukcji balastowej dociążonej betonowymi blokami.
Zdaniem autorów audytu, zastosowany w projekcie strop gęstożebrowy nie może być dociążony kruszywem i panelami fotowoltaicznymi z balastem, jak również winien być wzmocniony na etapie projektu w obszarach zasp śnieżnych, które przekraczają dopuszczalne obciążenia zmienne. Nic więc dziwnego, że w salach dydaktycznych i w komunikacji ogólnej, na ścianach nośnych widoczne rysy pionowe i poziome.
- Pałać dachu powinna być wolna od jakichkolwiek przeszkód umożliwiająca bezproblemowe odprowadzanie wód opadowych – czytamy.
Okazuje się, że dziś warstwa spadkowa będąca jednocześnie termoizolacją jest w wielu miejscach pozaginana. Podczas chodzenia wyczuwalne jest przelewanie się wody, czyli spora ilość wody uwieziona jest między stropem a pokryciem dachowym w izolacji termicznej, o przy ujemnych temperaturach będzie powodowało dalszą degradację. Uszkodzone jest też i nieszczelne opierzenie kominów i kominków wentylacyjnych. Te drugie wymagają naprawy, ich wyloty zostały przysłonięte siatką, co negatywnie wpływa na wentylację sal lekcyjnych i pozostałych pomieszczeń.
W tej sytuacji konieczne okazało się niezwłoczne odciążenie stropodachu przez usunięcie warstwy zalegających na dachu kamieni. - Docelowo należy wymienić całe pokrycie dachowe włącznie z izolacja termiczną stropodachu stanowiącą warstwy spadkowe – czytamy.
A co z instalacją fotowoltaiczną? Należy ją zamontować na niezależnych podkonstrukcjach stalowych, opartych w miejscu podparcia stropów tak, aby nie dociążać belek stropowych i zachować wymaganą przestrzeń między pokryciem dachowym a panelami.
ŹLE WYBUDOWANY
Zdaniem burmistrza, który opiera się na wynikach zleconego audytu, problem wynika ze źle wybudowanego dachu. – Budynek został oddany do użytku 20 lat temu. Projekt i zmiany projektu były przygotowywane za czasów burmistrza Stanisława Ofierskiego i jego zastępcy Piotra Kicińskiego. Powiedzmy szczerze, inwestycja nie została wykonana w prawidłowy sposób – wyznaje. – Już dzisiaj mam problem związany chociażby z wymianą okien, gdzie w projekcie – co też warto podkreślić – była mowa o oknach plastikowych, a zostały wykonane okna drewniane, co wtedy zostało zatwierdzone przez ówczesny zarząd. My te okna już wymienić. Zrobiliśmy to w ubiegłym roku, koszt wymiany jednej strony budynku to 100 tys. zł, a już mamy sygnały, że kolejne okna będą musiały być w budynku wymieniane, więc będziemy musieli się do tego przymierzyć w przyszłym roku, najdalej za dwa lata.
NIE MA CO CZEKAĆ
- Te pęknięcia robią się coraz większe, w związku z tym pilnie podjąłem decyzję abyśmy zabezpieczyli w przyszłorocznym budżecie środki i po jego przyjęciu ogłosili przetarg na wykonanie całego dachu od podstaw.
Z wstępnych kalkulacji wynika, że będzie to niemała inwestycja, a jej koszt może (na dzisiaj) oscylować wokół 0,5 mln zł. – Są to spore środki, które będziemy musieli wyasygnować z budżetu – mówi burmistrz. – Chciałoby się oczywiście zrealizować inne zadania, bo nie ukrywam, mam w planach modernizację dziedzińca szkolnego, nowy plac zabaw dla dzieci, ale priorytetem jest zrobienie tego dachu, bo najważniejsze jest bezpieczeństwo.
SKĄD TEN KAMIEŃ?
Skąd na dachu gimnazjum znalazło się aż 80 ton kamienia? – Z protokołów z posiedzeń ówczesnego zarządu wynika, że zastanawiano się wówczas nad tym, czy ma to być dach wykonany metodą tradycyjną, czyli papa, czy też ma być to nowa technologia: membrana, która ma być przykryta kamieniem – mówi burmistrz. - Wybrano to drugie rozwiązanie. Natomiast dzisiaj po wykonaniu ekspertyzy już wiemy, że tego kamienia jest więcej, niż było w projekcie. My dzisiaj musimy naprawiać te błędy.
NIKT NIE ZAUWAŻYŁ?
Dlaczego jednak nikt nie zwrócił uwagi na zbytnie obciążenie stropodachu, kiedy w lutym br. instalowano na nim panele fotowoltaiczne? Ptak tłumaczy, że opierano się na dokumentacji projektowej budynku. – Dokumentacja projektowa nie wskazywała, żeby nie można było instalować fotowoltaiki, biorąc pod uwagę fakt jej ciężaru zaledwie 6 ton – dowodzi. – Ten dach był naprawiany za burmistrza Gepperta, za burmistrza Cegłę, za mojej kadencji również.
Maksymilian Ptak przyznaje, że te pęknięcia się pogłębiają i jest ich coraz więcej. – W tej sytuacji podjąłem decyzję, żeby rzeczywiście ten dach całkowicie zmodernizować, a wcześniej, jeszcze przed zimą, usunąć z niego dla bezpieczeństwa część kamienia.
Trwa też demontaż instalacji fotowoltaicznej. Wszystko po to, aby usunąć kolejne tony kamienia. Czy dziś można mówić o zagrożeniu bezpieczeństwa przebywających w obiekcie osób? – Takiego niebezpieczeństwa nie ma, tym bardziej, że podjęliśmy natychmiastowe działania ściągając kamień, co pozwoliło na odciążenie dachu. Do zimy zostanie ściągnięte ¾ kamienia, a może całość – dodaje włodarz gminy. JUR
Materiał ukazał się 29 listopada br. w Twoim Pulsie Tygodnia
Miron20:03, 02.12.2022
Po 20 latach już dach do wymiany? Ktoś tu chyba zwariował.
Grabowianin20:14, 02.12.2022
Gdyby każdy na swoim domu co 20 lat musiał dach wymieniać to dekarze byliby milionerami. O co tu chodzi?
B klasa20:25, 02.12.2022
Ten dach przeciekal juz po pierwszym wiekszym deszczu po oddaniu. Nie raz nam nakapalo na głowy na przerwach przy gornych salach.
oooooo20:33, 02.12.2022
Pół miliona przy takim kryzysie to b, dużo. Ciekawe skąd na to wezmą kasę. Może podatkiu nam podniosą
Rocznik 8723:10, 02.12.2022
Z tym dachem są problemy od samego początku. Już w pierwszym roku użytkowania budynku, była odsłaniana i poprawiana termoizolacja. Przy każdych większych opadach powstawały zacieki, ten budynek to jedna wielka wtopa budowlana! Myślę że najtańszym rozwiązaniem jest zmiana całego dachu i zrobienie go od nowa zgodnie z sztuka budowlana. Koszty remontowania na dłuższą metę zapewne przewyższa koszta wymiany poszycia dachu na nowe.
DamianI15:58, 05.12.2022
Ktoś przecież za to wzioł pieniądze, więc niech teraz za nowy dach zapłaci. Wynika z tego, że kolejne włądze tolerowały to ,że dach przecieka. Fundamenty też trzeba sprawdzić.
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu pulstygodnia.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz
1 0
Nie, czy twoim zdaniem ten dach ma spaść dzieciom na głowę? Trzeba zrobić i koniec, dyskusji nie ma. Starczyło na rynek to i na dach staczy.