Zamknij

Kępno: Możemy tylko zyskać

22:42, 30.09.2022 . Aktualizacja: 21:41, 11.11.2022
Skomentuj

O planowanej budowie instalacji termicznego przekształcania odpadów komunalnych rozmawiamy z Piotrem Psikusem, burmistrzem Kępna

Nie jest tajemnicą, że samorząd Kępna przymierza się do budowy spalarni, czy jak kto woli - instalacji termicznego przekształcania odpadów komunalnych. Gdyby doszło do realizacji tej inwestycji, czym miałaby się różnić spalarnia w Olszowie od tej skutecznie oprotestowanej przez mieszkańców w Rojowie czy podjarocińskiej Golinie?

 - Nie wiem, czym się kierowali do końca mieszkańcy Ostrzeszowa, tę sytuację znam tylko z przekazów medialnych, natomiast wydaje mi się, że sama idea Zakładu odzysku energii z odpadów, wytwarzającego zarówno ciepło jak i energię elektryczną jest naszą przyszłością. Chciałbym być precyzyjny w tym, co teraz powiem - mówię tylko i wyłącznie o zagospodarowaniu frakcji kalorycznej powyżej 6MJ/kg pochodzącej z odpadów komunalnych. Ujmując sprawę wprost - spalaniu ma podlegać nie góra śmieci, lecz starannie wytworzone z nich paliwo - w żadnym wypadku nieobciążające środowiska w stopniu jaki można sobie wyobrażać. W krajach europejskich w większości przypadków takie instalacje całkowicie zaspakajają potrzeby w zakresie termicznego przekształcania odpadów. W Polsce na dziś mamy 9 zakładów zajmujących się spalaniem odpadów, natomiast Europa całościowo ma ich ponad 500. I jak mówi pan, używając kolokwializmu, że są to spalarnie, to po części ma pan rację. Z chemicznego punktu widzenia proces spalania każdego paliwa stałego przebiega w podobny sposób. Wszystkie substancje, które znajdziemy w spalinach z odpadów będą również ze spalania węgla czy biomasy. Sprowadzę sprawę do faktu niepodważalnego - lepszy jest jeden komin podlegający stałej kontroli emisji niż tysiące kominów domowych, które kontroluje się jedynie doraźnie.

Czy chodzi tutaj o RDF?

- Tak. W dużym skrócie w wyniku procesu przesiewania i sortowania powstaje frakcja nadsitowa (kaloryczna) nazywana najczęściej pre-RDF. To paliwo chcemy i możemy wytwarzać, a co za tym idzie zapewnić wsad do instalacji termicznej zagospodarowania odpadów.

Wytwarzać? W Rojowie  w dużej mierze miało być sprowadzane z innych regionów.

- Właśnie, i to na pewno byłoby ekonomicznie trudne do uzasadnienia. Natomiast my mamy tę przewagę, że mamy własne odpady. Przypomnę, że Gmina Kępno jest współudziałowcem Zakładu Zagospodarowania Odpadów w Olszowie, do którego dostarczane są odpady z 13 samorządów i właśnie z tego surowca możemy produkować paliwo. Posiłkowalibyśmy się też odpadami zewnętrznymi, ale w niewielkiej skali.

Niewielkiej, czyli jakiej?

- Szacunki są dzisiaj różne. Nie chciałbym wybiegać za wcześnie do przodu, bo jesteśmy w tej chwili na etapie prac związanych z raportem oddziaływania na środowisko, który wyraźnie na ten temat odpowie i wtedy mógłbym być bardziej precyzyjny. Jest to bardzo poważne przedsięwzięcie i bardzo poważna będzie na ten temat dyskusja. Przedsięwzięcie, na które swego czasu radni Rady Miejskiej już wyrazili zgodę. To była sesja w hali widowiskowo-sportowej, gdzie chcieliśmy się związać z Polską Grupą Energetyczną. Poza jednym radnym wszyscy byli na tak, na taki sposób zagospodarowania odpadów. I my mamy własne odpady.

Dużo?

- W skali roku szacujemy od 10 do 12 tysięcy ton. Mówimy o odpadach, które stanowiłyby wsad do instalacji, a instalację chcemy na nie więcej, niż 20 tys. 

Czyli do pełni szczęścia brakowałoby gdzieś 8 tysięcy ton.

- Nie chcę odpowiadać dzisiaj, ile by brakowało, bo obserwujemy zjawisko, że cały czas z tych 13 samorządów strumień odpadów się zwiększa. W tym miejscu należy wziąć również pod uwagę obecne problemy na rynku paliw kopalnych, które mogą spowodować zmiany ustawodawcze i dostrzeżenie faktu, że RDF jest produktem, a nie odpadem.

A czy przy tych 10-12 tysiącach byłoby to już uzasadnione ekonomicznie?

- Mamy wyliczenia, które są dzisiaj weryfikowane przez niezależne od samorządu instytucje i to się dzieje. Wszystko wskazuje na to, że na tym poziomie jest to ze wszech miar opłacalne przedsięwzięcie. Opłacalne w postaci również takiej, że będziemy mieć tanią energię cieplną, chcemy też do tej sieci podłączyć Olszowę.

Żeby nie protestowali.

- Żeby mieszkańcy mieli dobry, bezpieczny sposób ogrzewania mieszkań, i żebyśmy przede wszystkim poprawili jakość środowiska.

A rozmawiał Pan już z tymi mieszkańcami na ten temat?

- Oczywiście. Nie robimy z naszych zamierzeń absolutnie żadnej tajemnicy. Spotkałem się z przedstawicielami organizacji działającymi na terenie Olszowy w budynku tamtejszej szkoły i rozmawialiśmy również na ten temat.

A z mieszkańcami?

- Mieszkańcy zadadzą podobne pytania, co pan. Ja mając już raport w ręku będę mógł być precyzyjny, bo traktuję ich bardzo poważnie. Oczywiście takie spotkania będą miały miejsce. Chciałbym zwrócić uwagę na to, że mówimy o sprawie głośno. W dobie ogromnych problemów z opałem spotykamy się ze zrozumieniem, co było widać w Olszowie, oraz wśród radnych.

A co, jeśli planowana inwestycja spotka się ze sprzeciwem ze strony mieszkańców?

- Lokalizacja instalacji jest z dala od zwartej zabudowy, róża wiatrów oddala od Olszowy jakiekolwiek zadymienie. Trzeba również powiedzieć wyraźnie, że ta technologia jest wielokrotnie bardziej bezpieczna niż inne źródła niskiej emisji. Dodatkowo ZZO Olszowa jest po sąsiedzku. Dodam, że komin ciepłowni przy ulicy Przemysłowej funkcjonuje od lat i nigdy nie było z tego powodu żadnych problemów. Nie ma zatem niebezpieczeństwa, możemy tylko zyskać.

Ale już sam ZZO jest utrapieniem dla mieszkańców, którzy narzekają na walające się po ich polach śmieci.

- Proszę mi pokazać instalacje w Polsce, Europie czy świecie, gdzie jakieś papiery, jakaś folia nie fruwa. Wyjdziemy na kępiński rynek, też pan zauważy folię czy papier, bo z kosza ulicznego wywiało czy ktoś po prostu wyrzucił. To się niestety zdarza, anomalia pogodowe, które pojawiają się w ostatnich latach, jak również otwarta przestrzeń wokół Zakładu na pewno wymaga dodatkowych wysiłków w utrzymaniu czystości. Wiem, że prezes spółki zwraca na to szczególną uwagę, żeby to zjawisko do minimum ograniczyć i to zostanie zrobione. W tej chwili trwa drugi etap rozbudowy ZZO Olszowa. Wartość przedsięwzięcia wynosi ponad 61 mln zł, w ramach tego zadania zostanie m.in. zrealizowana budowa nowej hali przyjęć odpadów tzw. nadawy, gdzie w zamkniętej przestrzeni będzie odbywał się rozładunek odpadów komunalnych.  Rozbudowa i modernizacja Zakładu, szczególnie instalacji sortowania odpadów oraz kompostowania bioodpadów, odpowiada na potrzeby związane ze zwiększającym się strumieniem odpadów.W dzisiejszych czasach ta inwestycja wpisuje się jako ze wszech miar zasadna i potrzebna. Problemy z zaopatrzeniem w opał, a my paliwo do produkcji ciepła mamy, każdy z nas je codziennie produkuje. I to jest najtańszy i najlepszy sposób zagospodarowania tego, co dzisiaj każdy z nas produkuje. Jestem również po spotkaniu ze spółką Oświetlenie Uliczne i Drogowe, w której gmina Kępno jest trzecim udziałowcem pod względem wielkości, która by od nas kupowała energię elektryczną na potrzeby oświetlenia miasta i gminy. Produkowalibyśmy też ciepło, które by pozwoliło na likwidację kotłowni węglowych, czyli jakość powietrza w gminie Kępno by była coraz lepsza.

Jaka to jest technologia?

- Nie chcemy zastosować żadnej technologii akademickiej, która gdzieś tam na uczelniach została opracowana a nie wdrożona. Chcemy zastosować zweryfikowaną, sprawdzoną, akceptowalną przez naszego głównego beneficjenta, do którego sięgamy po główne środki finansowe, czyli Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, bo tylko od niego chcemy mieć środki na sfinansowanie tego zadania.

Czyli nie planujecie żadnego partnerstwa, udziału podmiotów prywatnych?

- Żadnego partnerstwa prywatnego, absolutnie to wykluczamy. Rozmawiamy natomiast z instytucjami państwowymi.

Ile taka instalacja mogłaby kosztować?

- To jest według dzisiejszych cen rząd 150-200 mln zł, ale od naszej rozmowy do potencjalnej inwestycji jeszcze wiele wody musi upłynąć.

Skąd weźmiecie tyle pieniędzy?

- Prowadzimy rozmowy z instytucjami państwowymi. Kolejne spotkanie mamy za kilka dni.

Spróbujemy wypunktować te najważniejsze korzyści płynące z budowy takiej instalacji.

- Zagospodarowanie odpadów, tania energia cieplna, stabilizacja cen odpadów, energia elektryczna na uliczne oświetlenie miasta i gminy, tania energia na potrzeby naszych jednostek, naszych szkół.  Dzisiaj wzrost cen energii elektrycznej mamy z 2,4 mln zł w tym roku na 6,3 mln w roku przyszłym. Nie wiemy, skąd mamy wziąć te pieniądze. Moja idea od początku zawsze była taka, że odpady, które produkowane są w gminie Kępno powinny być zagospodarowywane przez nasz samorząd i wykorzystywane jako narzędzie taniej energii cieplnej i energii elektrycznej oraz stabilizacji szeroko rozumianych usług odpadowych.

A co, jak jednak podniesie się larum i zmierzyć się Pan będzie musiał z falą protestów, takich w jak w większości miejscowości, w których tego typu instalacje chcą budować? Czy wsłucha się Pan wtedy w głos mieszkańców? Czy z należytą uwagą i powagą potraktuje Pan ich obawy?

- Będę przekonywał do racji nie tylko swoich, ale racji całego sztabu ludzi gwarantujących bezpieczeństwo instalacji. Niedawno czytałem, że chyba we Francji mamy ponad 80 instalacji tego typu, w Niemczech chyba 130, a w Polsce tylko 9. Nie ma innego, lepszego sposobu zagospodarowania odpadów i wykorzystania całego potencjału, który w tych odpadach jest. Poza tym, opału nie ma, ceny rosną. Kiedyś idea była innowacją i budulcem korzyści. Dzisiejsze czasy pokazują, że alternatywne źródła takie jak omawiana instalacja, są koniecznością.

Czyli wierzy Pan w to, że uda się przekonać mieszkańców do tej idei.

- Wierzę w rozsądek, w mądrość mieszkańców miasta i gminy Kępno, którzy nie będą się kierować emocjami, lecz logicznym tłumaczeniem, zdrowym rozsądkiem  i rzeczowym podejściem do tematu, słuchaniem argumentów, a nie osób, które żyją z organizowania protestów. Te osoby nie rozgrzeją kaloryferów i nie dostarczą prądu do żarówki. Zapewniamy sobie bezpieczeństwo energetyczne - to nasz cel.

I powie im Pan na przykład, że będą mieć tańsze ciepło. Ale co to znaczy dzisiaj ,,tańsze ciepło’’? Tańsze niż jest teraz, czy tańsze niż może być w przyszłości?

- Dokładnie tak. Mówienie  o tym, że coś może być tańsze, niż dzisiaj, to trzeba między bajki włożyć. Nigdzie tak się nie stanie i z taką rzeczą nie będziemy mieć do czynienia. My jako samorząd nie na wszystko mamy wpływ. Idziemy w stronę stabilizacji cen. Co ważniejsze jednak - w alternatywne źródło energii.

Jak się rządzi miastem, gdzie ma się opozycyjną radę?

- Zmiany nastąpiły 7 czerwca 2021 roku. Jak jest dzisiaj? Na dzień dzisiejszy wiem, że nie jeden radny zrezygnował z działalności w tamtym klubie, czyli ten klub już nie liczy 12 radnych, lecz mniej.

Ale mimo wszystko nadal ma większość.

- Tego nie wiem. Wiem natomiast że wszystkie uchwały, które dotychczas były proponowane, radni uchwalali większością głosów. Czyli da się rządzić?- Odpowiadam tak, jak pana pytanie. Jak się logicznie i sensownie wszystkim wytłumaczy, to można przekonać do swoich racji.

Czy wie już Pan, w jaki sposób poradzić sobie z ekonomicznymi skutkami inflacji, która ma przecież niebagatelny wpływ na finanse samorządów?

- Jeżeli chodzi o samorząd, jest wiele niewiadomych w tej chwili. My wiemy, że w roku przyszłym za energię elektryczną dla naszych szkół i instytucji (nie liczę oświetlenia ulicznego), za którą płaciliśmy dzisiaj 2,4 mln zł - od nowego roku mamy umowę do podpisania na poziomie 6,3 mln zł, czyli mamy prawie trzykrotny wzrost.  

Ale rząd ma wam jeszcze w tym roku dołożyć kilka milionów.

-  Mam już te pieniądze przeznaczone choćby na energię elektryczną, a gdzie oświata, gdzie funkcjonowanie pomocy społecznej, gdzie finansowanie inwestycji, gdzie wszystko poszło w górę? I wiele by jeszcze wymieniać.

Może macie takie duże zaskórniaki w budżecie? Skądś przecież musicie te środki wziąć.

- Budżet jest transparentny. Nie mamy ,,ukrytych środków”. Będziemy ograniczać wydatki inwestycyjne, wydatki bieżące. Mam nadzieję, programy rządowe, choćby drogowe, na które piszemy wnioski o dotacje i dostaniemy środki, to będziemy mieć na te wkłady własne.

Więc czego na przykład nie zrobicie?

- Za wcześnie o tym mówić, nie robiliśmy jeszcze przymiarki do przyszłorocznego budżetu.  Na pewno będziemy kontynuować wszystkie już rozpoczęte inwestycje. Co do nowych, mamy pewne pomysły, plany, ale nie chciałbym, żeby radni dowiadywali się o nich z gazety, bo jak pan wie budżet jest autorski, więc to zawsze burmistrz proponuje rozwiązania kierując się również wnioskami składanymi przez radnych i mieszkańców. Trzeba jeszcze trochę czasu, aby móc na to pytanie odpowiedzieć.

Może trzeba będzie zacząć od wyłączenia wody  w fontannie na kępińskim rynku i rezygnacji z podświetlenia ratusza?

- Fontanna tradycyjnie będzie funkcjonowała do końca października. Natomiast co do innych przedsięwzięć oszczędnościowych to każdy z nas śledzi, co się dzieje w kraju, w Europie, Wiemy na przykład, że Francuzi już pierwsze 30 krytych pływalni chcą zamknąć. Zobaczymy, na ile te informacje medialne są informacjami, które zostaną zrealizowane, a na ile są tylko informacjami medialnymi.    

Jerzy Bińczak 

 

(.)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(3)

mikimiki

0 0

Jak to jest, że w Olszowie spalarnia ma być zbawieniem a w Rojowie miała być udręką? 11:27, 12.11.2022

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

reo

JózefJózef

0 0

Widocznie Burmistrz Kepna ma większą silę przekonywania i le[piej operuje argumentami. 16:33, 12.11.2022

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

JantarJantar

0 0

Burmistrz Psikus to bardzo doświadczony, wytrawny samorządowiec i warto się od niego uczyć, Lata doświadczeń robią swoje, 10:21, 13.11.2022

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%