Na wniosek premiera Mateusza Morawieckiego poseł ziemi ostrzeszowskiej Katarzyna Sójka została powołana przez prezydenta Andrzeja Dudę na stanowisko ministra zdrowia. - Jest empatyczna, ale też pragmatyczna, twardo stąpająca po ziemi – słyszymy o nowej pani minister. Jak wyglądała jej droga do ministerstwa przy ul. Miodowej?
[FOTORELACJA]1256[/FOTORELACJA]
Po zaprzysiężeniu, jakie miało miejsce 10 sierpnia, prezydent Andrzej Duda nie ukrywał, że rozmawiając z kilkoma osobami usłyszał kilka komplementów na jej temat.
- Bardzo się cieszę, pani minister, że jest pani zwykłym lekarzem – wyznał prezydent. - Takim po prostu zwykłym lekarzem internistą, który na co dzień przyjmuje pacjentów, który pracuje w szpitalu powiatowym i w kilku innych miejscach w poradniach i wie, co to znaczy praca zwykłego lekarza w szpitalu powiatowym, w terenie, wie z jakimi problemami ludzie przychodzą i wie, jakie są problemy zwykłej poradni. To ma fundamentalne znaczenie dla rozwiązywania tych problemów, które są najważniejsze.
Drugi z komplementów, na jaki zwrócił uwagę Andrzej Duda, to ten, że ,,ludzie ją lubią’’.
- Cenią panią i lubią do pani przychodzić. Taki dla mnie właśnie powinien być zwykły lekarz i taką właśnie opinię powinien mieć – wyznał prezydent. - Minister zdrowia powinien mieć właśnie tę też taką zwykłą, twardo stąpającą po ziemi, empatię dla ludzi - podkreślił.
WSZYSTKO BIERZE SIĘ Z UCZUĆ
37-letnia Katarzyna Sójka skończyła (2011 r.) studia na Wydziale Lekarskim Uniwersytetu Medycznego w Poznaniu, będąc na piątym roku rozpoczęła równocześnie studia na Wydziale Leśnym Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu (w 2013 r. uzyskała tytuł inżyniera leśnictwa). W roku 2019 zdała egzamin specjalizacyjny z chorób wewnętrznych.
Pytana kilka lat temu, skąd taka różnorodność zainteresowań, tłumaczyła, że wszystko bierze się z uczuć. - Od dziecka czułam ogromny szacunek i miłość do życia i to w każdej możliwej formie - mówiła. - To właśnie miłość do człowieka, chęć pomocy skierowała mnie na studia medyczne i ta sama miłość do przyrody spowodowała, że od najmłodszych lat przygotowywanie zielników, zbieranie grzybów czy też zaangażowanie w prace leśne stały się istotnym elementem życia.
Bezsprzecznie wpływ na drugi wybór miał ojciec Katarzyny Sójki, który był leśniczym. Leśnictwo ukończyła też siostra pani minister – Maria, która pracuje w Nadleśnictwie Przedborów jako leśniczy Leśnictwa Aniołki. Sama minister jest też myśliwym. Kiedyś uprawiała kolarstwo. I gra na pianinie.
RADNA
Nowa pani minister polityką zajęła się w 2018 roku, kiedy to postanowiła ubiegać się o mandat radnej Rady Powiatu Ostrzeszowskiego. Zdobyła go bez problemu, została nawet wiceprzewodniczącą rady. Rok później, kiedy zbliżały się wybory parlamentarne – została kandydatką Prawa i Sprawiedliwości do Sejmu.
W tym czasie pracowała jako lekarz w Szpitalu w Ostrowie Wielkopolskim, miała też dyżury w Szpitalu w Kępnie, dodatkowo przyjmowała pacjentów w ośrodku zdrowia w Mikstacie i przychodni w Ostrzeszowie. Tak było niemal przez całą kampanię, dopiero na finiszu ograniczyła swoje obowiązki zawodowe.
TA PANI W CZERWONYM
W czasie kampanii Katarzyna Sójka była niemal wszędzie, nie ma gminy, której by nie odwiedziła. W swoim albo europoseł Możdżanowskiej imieniu, często w jej towarzystwie. Dożynki, uroczystości kościelne, strażackie capstrzyki, festyny, zawody sportowe, targowiska… Spotykała się z seniorami, kołami gospodyń wiejskich, strażakami. Bardzo często w ulubionej, czerwonej marynarce, stąd niektórzy mówili wtedy o przyszłej poseł ,,ta pani w czerwonym’’.
Była na pielgrzymce na Górę Krzyża, uczestniczyła we wprowadzeniu relikwii św. Jana Pawła II do kościołów w Myjomicach i Kraszewicach. W czasie kampanii dotarła nawet na Koniec Świata. Ten w gminie Kraszewice, gdzie corocznie odbywa się impreza ,,Smaki jesieni na Końcu Świata’’. Kiedy na Piknik Rodzinny w Ostrzeszowie przyjechał premier Mateusz Morawiecki – z bukietem róż witała go nie kto inny, jak Katarzyna Sójka.
I choć umieszczono ją na liście na nie dającym zbyt dużej nadziei na mandat 10 miejscu – zdobyła aż 15.850 głosów, co otwarło jej drogę na Wiejską.
RECEPTA NA ZDROWIE
Co chciała zmienić, jaką receptę miała dla ochrony zdrowia ubiegająca się o poselski mandat Katarzyna Sójka?
- Przede wszystkim musimy podnosić jakość i zakres oferowanej zarówno w szpitalach jak i w przychodniach czy ośrodkach zdrowia pomocy - mówiła. - Ja widzę ten problem zdecydowanie szerzej niż przez przykład tylko jednego szpitala czy jednej przychodni. Potrzeba jest kompleksowej analizy procedur np. przyjmowania pacjenta. Nie może być tak, że pacjent, który potrzebuje pomocy kardiologicznej musi spotykać się z rejestracją, lekarzem rodzinnym, znowu z rejestracją, aby na końcu spotkać się z lekarzem, z którym chciał się spotkać już od samego początku. Oczywiście rola lekarzy rodzinnych jest ogromna i nie do przecenienia. Ale tą rolą w głównej mierze powinien być kontakt z chorym i możliwość udzielania mu pomocy, a nie biurokratyczne wypełnianie dziesiątek zestawień, wpisywania tych samych danych w wielu aplikacjach komputerowych itp. Potrzeba jest dobrej analizy procesu i wprowadzenia niezbędnych usprawnień.
Katarzyna Sójka była też zwolenniczką zwiększenia skuteczność samorządów w zarządzaniu szpitalami. - Dziś pomimo dużych inwestycji i zakupu odpowiedniego sprzętu, pacjenci nie mogą wykonać szybko wielu badań – dowodziła. - Dlatego priorytetem dla mnie będzie likwidacja kolejek oraz pełen dostęp do lekarzy specjalistów. Rozszerzę podstawowa opiekę zdrowotną o dodatkowe uprawnienia, aby nie było sytuacji odsyłania pacjentów na SOR-y i Izby Przyjęć. Pomoc medyczna musi następować jak najbliżej pacjenta – wtedy jest najskuteczniejsza. Dodatkowo istotna jest również odpowiednia profilaktyka.
EMPATYCZNA I PRAGMATYCZNA
- Empatyczna, ale też pragmatyczna, twardo stąpająca po ziemi – mówią o nowej minister jedni. Inni zwracają uwagę, że jej opinie i zazwyczaj wyraźnie skrystalizowane poglądy, a co za tym idzie decyzje, zawsze są zbieżne są z tymi, jakie prezentuje Prawo i Sprawiedliwość.
Lubi mieć swoje zdanie, którego potrafi bronić jak niepodległości. Jej politycznym mentorem jest niewątpliwie europoseł Andżelika Możdżanowska z Kępna. W PiS-ie mówią, że Sójka należy do posłów skupionych wokół premiera Morawieckiego. Kiedy w maju 2022 r. uroczyście otwierano wybudowany w dużej mierze dzięki środkom z Polskiego Ładu nowy ośrodek zdrowia w Mikstacie (gmina, na terenie której mieszka minister Katarzyna Sójka), honorowym gościem uroczystości był minister zdrowia Adam Niedzielski.
– Naprawdę serce rośnie patrząc na to, jak bardzo to przedsięwzięcie integruje wspólnotę Mikstatu, jak bardzo państwo staraliście się wszyscy razem, zaczynając od lokalnych włodarzy, a kończąc na pani minister Maląg (minister rodziny i polityki społecznej – przyp. red.), na pani poseł Sójce – podkreślał minister Niedzielski.
W BIEGU
Poseł Sójka jest matką czworga dzieci, najstarsze ma 10, najmłodsze 2 latka. Aktywnie uczestniczy w życiu lokalnego środowiska, gdzie w wyborach uzyskała największe poparcie. Spotyka się, rozmawia, czasami namawia, bierze udział w przeróżnych uroczystościach, rozdaje symboliczne czeki… Wydaje się, że za punkt honoru wzięła sobie namacalne wsparcie dla traktowanego dotychczas po macoszemu przez decydentów szpitala powiatowego w Ostrzeszowie.
Jerzy Bińczak
3 0
"Była na pielgrzymce na Górę Krzyża, uczestniczyła we wprowadzeniu relikwii św. Jana Pawła II do kościołów w Myjomicach i Kraszewicach."
Czyli pasuje do rządu jak ulał...
1 0
Uczestniczyła w otwarciu wszystkiego co się dało w powiecie : chodników, dróg , oddziałów szpitalnych , remiz strażackich , przychodni wtórował jej tym słynny muchomor z powiatu ale nie on został zauważony i wybrany :) Wszystkie dobrego na to 66 dni teki ministra. Ale będzie tak jak zawsze tzn. Byle jak.
1 0
Dajcie nam już spokój z tą kobietą. Latała po wszystkich otwarciach, rozdawała kartonowe czeki, była wszędzie i o każdej porze. Co rusz pojawiały się fotki z nią, do zbrzydnięcia! W domu aż strach było otworzyć lodówkę... Miałem nadzieję, że teraz odetchniemy od nie, a tu serwujecie znów jej "osiągniecia" i smażycie laurki... Dość!
0 1
Ale zobaczcie na zdjęciu, jakie ma samozaparcie. I z ochroną zdrowia da sobie radę
0 0
Nie ujmuje pani poseł. I medycyna i leśnictwo to trudne kierunki. Część przedmiotów można przepisać w indeksach. Czytałem z zainteresowaniem....do momentu. Oko moje zaczęło łzawić na "otwarłem" i aby się nie ośmieszać, proponuje redaktorowi pomoc