W Powiatowym Centrum Pomocy Rodzinie i ośrodkach pomocy społecznej, w harcówkach i kościołach... We wszystkich gminach zbierane są dary dla uchodźców i ogarniętej wojną Ukrainy.

- Mamy przygotowanych 6 do 9 miejsc do spania, w pełni wyposażoną kuchnię, sanitariaty, coś w rodzaju dziennego pokoju i łazienka z prysznicem, z pralką - mówi Bożena Powązka, dyrektor Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie w Ostrzeszowie.

Zbiórkę rozpoczęli w sobotę rano. Początkowo głównie apelowano o żywność, odzież, niebawem okazało się, że potrzebne są również środki opatrunkowe i leki. Potrzebne też są latarki elektryczne, baterie, krótkofalówki.

- Oddźwięk jest bardzo duży - przyznaje dyrektor. - Ludzie oferują tez swoją pomoc, często płaczą. Wśród nich są też Ukraińcy, którzy oferowali też transport. Co byśmy nie chcieli, kogokolwiek o coś byśmy nie poprosili - słyszymy: ,,nie ma sprawy''.

Transport organizuje Starostwo, swoją pomoc, jeśli chodzi o kontakty z Ukrainą, szczególnie z regionem lwowskim, zaoferował były dyrektor Zespołu Szkół Nr 2 Witold Jakubczyk. Część zebranych środków czekać będzie na uchodźców, którzy najpewniej trafią też do Ostrzeszowa.

- Jeśli chodzi o sam transport, mamy mnóstwo ofert od lokalnych przedsiębiorców, mieszkańców - mówi dyrektor Powązka. - Z tym nie ma żadnego problemu. I nikt nie mówi o pieniądzach.

Dary dla Ukraińców zbierają też m.in. harcerze z Grabowa, Doruchowa i Mikstatu, parafie, lokalne samorządy czy Zajazd ,,Pod Kuźnicą'' w Kraszewicach.

Potrzebne jest niemal wszystko: jedzenie koce, kołdry i poduszki, śpiwory, kalimaty, pościel i ręczniki, leki i środki opatrunkowe, żywność, środki czystości, rękawice, buty, lornetki, baterie, agregaty prądotwórcze...

W każdej gminie przygotowywane są też miejsca noclegowe dla uchodźców: w salach gimnastycznych, w domach... JUR